Choć najefektywniejsze w walce o czyste powietrze i przyjazny klimat są drzewa, miasta mogłyby również oczyszczać się i regulować temperaturę na inne sposoby. Dziś prezentujemy 5 z nich.
Według szacunków University of Notre Dame porośnięte zielenią dachy są w stanie obniżyć temperaturę o 7-8 stopni C. Obliczenia dotyczyły centrum Chicago, dla całej metropolii zanotowano spadek o 2-3 stopnie C. Powietrze ochładza się nawet 2,5 km poniżej takiego zielonego dachu.
Wertykalne nasadzenia sprawdzą się tam, gdzie nie ma miejsca na drzewa, a zieleń jest potrzebna. Czyli gdzie? Pnące rośliny mogą porastać ściany budynków lub filary przy mostach, kładkach, drogach szybkiego ruchu, ekranach dźwiękoszczelnych itp. Meksyk walczy w ten sposób z zanieczyszczeniem powietrza oraz wyspami ciepła przy zabetonowanych drogach. Miasto zyska 60 tys. mkw zielonego nasadzenia, które będzie absorbować ciepło oraz wodę deszczową, a także oczyszczać powietrze. Rocznie rośliny porastające filary przefiltrują 27 tys. ton toksycznych gazów, przechwytując 5 ton pyłu zawieszonego oraz 10 ton metali ciężkich. O tej inicjatywie możesz przeczytać TU.
Pnącza porastające ściany budynków mają też inne zalety — stanowią warstwę izolującą wnętrze budynku od miejskiego hałasu (odczuwalnie nawet dwa razy ciszej niż przy gołych ścianach).
To nowa odmiana drzewa, które jest bardzo funkcjonalne i nie może się samo rozmnażać, więc nie ma powodu, by się obawiać, że zdominuje ekosystem. Roślina powstała wskutek działań hiszpańskich naukowców z Uniwersytetu Castilla La Mancha, którzy skrzyżowali dwie odmiany Paulowiny.
Oxytree pochłania 10 razy więcej CO2 niż tradycyjne drzewa, w ciągu 6 lat dorasta do wysokości 16 metrów i jest gotowe do ścięcia, a z pnia wyrasta kolejne drzewo i taki cykl można powtórzyć aż 4 razy.
Pomijając zdolności Oxytree do oczyszczania powietrza, samo drewno jest traktowane w branży meblarskiej jak odpowiednik aluminium — jest twarde i bardzo lekkie (30% lżejsze niż zwykłe drewno). 70% drzewa można przerobić na drewno i użyć do konstrukcji mebli lub w branży budowlanej, gałęzie, kwiaty, liście i owoce nadają się za to na paszę lub nawóz.
Podczas gdy w Polsce aktywiści wciąż walczą z władzą o to, by nie betonować koryt rzek, za granicą miasta już naprawiają swoje błędy i zastanawiają się, jak wrócić do naturalnych koryt lub przywrócić eko system tam, gdzie chwilowo betonu pozbyć się nie da. Z pomocą przychodzi Urban Rivers, które wymyśliło pływające poduszki wypełnione włóknem kokosowym, które mogą stanowić podłoże dla roślin. Te przyciągają ptaki oraz ryby i ekosystem powoli wraca do normy.
Mogą być przyszkolne, przyprzedszkolne lub z inicjatywy lokalnych organizacji i samych mieszkańców miasta, stworzone na dziecińcach, placach lub miejskich nieużytkach. Dobrym przykładem tego typu działań społecznych są nasi zachodni sąsiedzi. Polecamy przyjrzeć się np. inicjatywie Klunkerkranich, gdzie dach stał się obiektem kultury — jest tu ogród społeczny, bar, można posłuchać muzyki, poćwiczyć jogę, a że wszystko to mieści się na 6. piętrze, widok na miasto jest fantastyczny.
W Monachium funkcjonuje ogród społeczny O’pflanzt is! który ma powierzchnię 3,5 tysiąca metrów kwadratowych. Mieszkańcy uprawiają tu warzywa w skrzyniach.
W Kolonii zaś stowarzyszenie Kolner NeuLand zajmuje się gruntami leżącymi odłogiem i przerabia je na miejskie ogrody. Głównym celem stowarzyszenia jest edukacja związana z ochroną środowiska oraz rozwijanie aktywności obywatelskiej.