Już późną jesienią mieszkańcy miast masowo zaczynają dokarmiać zwierzęta. W niektórych miejscach jest to problem całoroczny.
Dokarmianie zwierząt to problem? Tak, większość ludzi nie dokarmia zwierząt zgodnie z ich realnymi potrzebami, a jedynie zaśmieca miasto. W dzisiejszym wpisie przygotowałam dla Was mikro przewodnik po tym, jak dokarmiać zwierzęta w mieście i kiedy definitywnie tego nie robić.
Przede wszystkim warto sobie uświadomić, że dzikie zwierzęta nie potrzebują naszej pomocy w poszukiwaniu pożywienia, dopóki nie nastają srogie mrozy, a śnieg pokryje ziemię na kilka centymetrów. Do tego czasu same są zdolne do wykuszkiwania pożywienia, a ułatwianie im tego, może przynieść więcej szkody niż pożytku. Serwując zwierzętom dodatkowe porcje, łatwo dostępnego jedzenia możemy całkiem niechcący dać im sygnał do nadprogramowego rozmnażania się. Pomyślcie o wszystkich gołębiach czy hordach wron i kawek, które potem przeczesują Wasze osiedlowe śmietniki, rozgrzebując worki ze śmieciami.
Warto też zastanowić się, co nami kieruje. Czy naprawdę chcemy pomóc? A może po prostu dokarmianie zwierząt to zajęcie, w którym uczestniczymy z dziećmi? Albo, co gorsza zabijamy własne wyrzuty sumienia, bo kupujemy i gotujemy o wiele więcej jedzenia, niż jesteśmy w stanie zjeść? Zła wiadomość: czerstwy chleb, makarony, resztki ze stołu, śmieci organiczne nie są pokarmem dla zwierząt!
Coroczny poświąteczny wysyp oślizgłych szynek, popsutych ryb, sałatek jarzynowych i innych tego typu smakołyków zaśmieca miejskie trawniki i skwerki. W rzeczywistości przyprawia właścicieli psów o ból głowy. Nieczystości tego typu nie tylko śmierdzą i nie wyglądają estetycznie w publicznej przestrzeni, spożyte przez zwierzęta mogą powodować zatrucie, a nawet śmierć. Ludzkie jedzenie w ogóle nie nadaje się do spożycia przez zwierzęta, głównie przez zawartość soli i przypraw. Dokarmiając ptaki i koty w okolicach blokowisk, zamiast pomóc, może spowodować ubrudzoną odchodami elewację i… krążące w okolicy stada szczurów.
Bardzo, bardzo ciężko jest przekonać osobę, której wydaje się, że dokarmia zwierzęta do zmiany zwyczajów. Mimo że trawniki, parki i skwery są dla nas wszystkich, osoby, którym zwraca się uwagę mogą nas ignorować, a nawet być agresywne.
Co można zrobić? Edukować! W niektórych miastach pojawiają się tablice informujące o tym, jak mądrze dokarmiać zwierzęta. Niestety, żeby to robić, musielibyśmy wydać własne pieniądze i wziąć odpowiedzialność, za to, co robimy. Kupić odpowiednią karmę, zmieniać ją, żeby nie spleśniała lub zjełczała. Nie wolno dokarmiać zwierząt resztkami. Dlatego często pod tablicami i tak ląduje góra śmieci. Kiedy upomnienia i edukowanie sąsiadów nie wchodzi w grę, zawsze o pomoc można poprosić straż miejską. Taka dokarmiająca na dziko osoba, może dostać mandat za zaśmiecanie przestrzeni.
W przypadku, gdy niepokoi nas nie tylko aspekt wizualny i sanitarny, ale boimy się o własne zwierzęta, najlepiej po prostu nieczystości samodzielnie zebrać z trawnika. W ten sposób możemy uratować też inne czworonogi.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Tu znajdziesz infografiki i filmik, który poinstruuje Cię, jak mądrze zadbać o zwierzęta zimą.