Kengo Kuma w Manggha

Jeszcze przez nieco ponad dwa miesiące będzie można w krakowskim Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha zobaczyć wyjątkową wystawę prezentującą wybór ostatnich, eksperymentalnych projektów najbardziej rozpoznawalnego japońskiego architekta – Kengo Kumy. Zorganizowanie prezentacji przybliżającej twórczość niekwestionowanego mistrza współczesnej architektury było możliwe dzięki wsparciu mecenasa – firmy Geberit.

– Skupiam się na relacji pomiędzy strukturą i materiałem. Architektura XX wieku stała się nudna, bo doszło do rozdziału między tymi dwoma elementami. W XXI wieku powinniśmy rozpatrywać tworzywo budynku jako jego strukturę. Większość dotychczasowych tekstów na temat konstrukcji dotyczy systemu, który nie jest powiązany z materiałem. Powinny być one ściśle połączone, bezpośrednio oddziaływać na siebie. Kiedy zaczniemy projektować w taki sposób, relacja pomiędzy człowiekiem i architekturą prawdopodobnie radykalnie się zmieni. To cel moich ostatnich praktyk – deklaruje wybitny architekt, który w 1990 roku otrzymał tytuł magistra architektury na Uniwersytecie Tokijskim, gdzie obecnie wykłada na wydziale architektury. Kengo Kuma wspomina, że prawdziwa nauka zaczęła się dla niego dopiero po studiach – przez kilka lat szlifował zdobytą wiedzę, realizując projekty małej architektury w prowincjonalnych japońskich miejscowościach czy nawet wioskach.

Po odbyciu stypendium naukowego na Columbia University w Nowym Jorku założył biuro Kengo Kuma and Associates w Tokio, gdzie obecnie zatrudnionych jest kilkuset architektów. Punktem przełomowym dla kariery wybitnego twórcy współczesnej architektury było zaprojektowanie w latach 2000 – 2002 Bamboo Wall House – jednej z dziesięciu budowli, które powstały w miejscowości zlokalizowanej niedaleko Wielkiego Muru Chińskiego. Poza wspomnianą realizacją, najbardziej znane prace architekta to m.in. Suntory Museum of Art w Tokio, Besançon Art Center we Francji czy Muzeum Dundee w Wielkiej Brytanii. Jednym z jego najsłynniejszych dzieł jest również Stadion Narodowy w Tokio, zbudowany na Igrzyska Olimpijskie w 2020 roku.

Natura. Tradycja. Technologia

Filozofia projektowa Kengo Kumy zakłada przywracanie do życia tradycyjnych, japońskich nurtów w budownictwie i reinterpretowanie ich w taki sposób, aby były odpowiedzią na wyzwania współczesności łącząc obecne technologie z tradycyjnymi surowcami. Projekty mistrza wyróżnia zaskakujący dobór materiałów, który podkreśla relację między otoczeniem i budynkiem. Przy tym za każdą kolejną realizacją stoi przeświadczenie o fundamentalnym znaczeniu poszanowania naturalnego otoczenia, co pozwala na bardziej intymne, głębsze doświadczanie natury.

– Architektura jest dla mnie pośrednikiem między ludzkim ciałem i środowiskiem. Nie stoi w konfrontacji z naturą, lecz z nią harmonizuje. Nie wystarczy, że kolor i powierzchnia budynku pozostają w harmonii z otoczeniem. Jego istnienie powinno być traktowane jako kontynuacja, poszerzenie natury lub połączenie z nią. Poprzez architekturę, piękno przyrody może być spotęgowane i jeszcze bliższe człowiekowi. Zawsze mam to na uwadze. Tradycyjnie w Japonii nie było zawodu architekta. Jego obowiązki spoczywały na barkach architekta krajobrazu. Próbuję kontynuować tę tradycję i w jakiejś mierze uważam siebie za projektanta krajobrazu – wyznał wybitny twórca w jednym z wywiadów.

Eksperyment. Materiał. Architektura

Pomysłodawcą i zarazem jednym z kuratorów wystawy pt. Kengo Kuma. Eksperyment. Materiał. Architektura jest prof. Krzysztof Ingarden – polski architekt, członek Polskiej Akademii Umiejętności (2015), SARP, MOIA, laureat Honorowej Nagrody SARP. Drugim z kuratorów wystawy jest Marcin Sapeta – polski architekt od lat pracujący w Japonii, Partner w biurze Kengo Kumy. Autorzy ekspozycji prezentują na niej wybór ostatnich projektów japońskiego mistrza, które ukazują architekturę przyjazną dla użytkowników, czerpiącą inspiracje z rodzimej przyrody i lokalnego środowiska. Architektura Kumy przyjmuje bowiem świadomie rolę „mistrza drugiego planu”, koegzystując w harmonii i unikając dominacji nad naturalnym otoczeniem. Na wystawie prezentowane są zdjęcia, plany oraz zachwycające makiety wybranych prac znakomitego twórcy, będące wiernymi miniaturami pierwowzorów.

Wystawa Kengo Kumy w Muzeum Manggha wpisuje się w szereg wystaw dotyczących współczesnej architektury, które od początku istnienia Mangi się tutaj organizuje. W pewnym sensie jest typowa, ale jest też bardzo nietypowa. Typową część stanowi pokaz kolejnych projektów za pomocą zdjęć, plansz informacyjnych, a przede wszystkim arcyciekawych modeli. Te modele to są dzieła sztuki same w sobie. Mam nadzieję, że ta wystawa, którą odwiedzają także młodzi architekci, studenci architektury przekona ich, że model w projektowaniu architektonicznym nie jest czymś passe, przestarzałym, co możemy zastąpić programem komputerowym, tylko jest czymś co ma wartość samo dla siebie. Więc jest to pierwsza część wystawy, część typowa, ale równocześnie przygotowana w doskonały sposób i przede wszystkim pokazująca wspaniałe modele. Natomiast druga część wystawy jest zaskakująca, bo jest ona dużo bardziej impresyjna, mniej informacyjna, a bardziej do przeżywania, czyli powiedzielibyśmy z ducha Kengo Kumy. Bardziej uruchomiająca nasze zmysły, przemawiająca do bardziej spontanicznych naszych reakcji. To jest bardzo ciekawa instalacja zatytułowana Chmuramówi Bogna Dziechciaruk-Maj, Dyrektor Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie.

Jak wspomina Bogna Dziechciaruk-Maj, Dyrektor Muzeum całość uzupełnia spektakularna, unikatowa, wykonana z drewna instalacja Chmura, której koncepcja powstała w pracowni Kengo Kumy we współpracy z Wydziałem Architektury i Sztuk Pięknych Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, przy wsparciu Stowarzyszenia dla Edukacji Architektonicznej oraz Fundacji Kyoto – Kraków Andrzeja Wajdy i Krystyny Zachwatowicz.Chmura nawiązuje do polskiej i japońskiej tradycji drewnianego budownictwa. Jest ona efektem analizy tradycji połączeń ciesielskich w Polsce i Japonii, w szczególności konstrukcji łączenia belek drewnianych z zastosowaniem tzw. „połączeń na jaskółczy ogon” – ogromna kompozycja przestrzenna została stworzona przy użyciu dwóch typów identycznych elementów z takim samym kątem połączenia – 45 stopni dla wszystkich połączeń.

To jest wystawa, którą odwiedzają architekci, ale odwiedzają ją także nasi widzowie indywidualni, bardzo różni – od dzieci po dorosłych. Tak ja to obserwujemy, to jest wystawa, która robi ogromne wrażenie. Oczywiście sama wystawa jest bardzo efektowna. Próba obejrzenia, zrozumienia czy zagłębienia się w kolejne projekty to jest tak naprawdę ogromna przyjemność i fascynująca przygoda. Każdy ogląda to na swoim poziomie, próbuje to zrozumieć. Tu jest tyle niespodzianek, które nam Kengo Kuma serwuje, że na pewno nikt się nie nudzi – dodaje Bogna Dziechciaruk-Maj, Dyrektor Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie.

Obiekt Dundee

Wśród mecenasów wystawy nie mogło zabraknąć firmy Geberit, która słynie z tego, że wspiera współczesną sztukę i architekturę, a także dostarcza wyposażenie łazienek w znanych obiektach architektonicznych. Tak stało się również w przypadku jednej z realizacji Kengo Kumy – produkty Geberit odnajdziemy bowiem w zaprojektowanym przez Japończyka obiekcie Dundee, czyli muzeum designu, mieszczącym się w szkockim mieście Dundee, niecałe półtorej godziny drogi na północ od Edynburga. Na powierzchni 8500 m2 szkocki odpowiednik londyńskiego Victoria and Albert Museum mieści zróżnicowana przestrzeń wystawiennicza. Słynny architekt stworzył budynek składający się z dwóch odwróconych piramid zbudowanych z ułożonych listwowo warstw betonu. Każda z nich waży ponad cztery tony. Położone jedna nad drugą nadają całemu budynkowi surowego charakteru. Architekt nawiązał w ten sposób do klifów nieodległego Morza Północnego. V&A Dundee zostało umiejscowione na rzece Tay – w ten sposób twórca budowli, w zgodzie ze swoją filozofią, zwrócił uwagę na powiazanie miejskiego i naturalnego otoczenia.

Bardzo ciekawą realizacją poza Japonią jest Muzeum Designu w Dundee w Szkocji. Przykład o tyle ciekawy, że pokazuje myślenie Kengo Kumy – na ile jest ono uniwersalne i nie ogranicza się tylko do Japonii. Znów wychodzi projektant od kontekstu miejsca. Oczywiście projektuje budynek dość dużych rozmiarów, bo tego wymaga funkcja. Natomiast umieszcza go nad wodą. Sama bryła nawiązuje do klifowego wybrzeża, czyli do natury, która jest najbardziej charakterystyczna w tamtym rejonie. Powstaje forma, oczywiście stworzona przez człowieka, ale forma, która przez odbicie w wodzie stwarza efekt naturalności, czegoś co nie jest implantem, co niczego nie udaje, ale co nawiązuje do lokalnych form natury – komentuje Bogna Dziechciaruk-Maj.

Wystawie Kengo Kuma towarzyszy program niezwykle interesujących wykładów.

Więcej informacji na www.geberit.pl